Boszu szlifiera was wita!

Elo...
Jestem Jacek, ksywka Bosz (od cięcia wszystkiego boshem), mieszkam w małym zadupiu Kozłówek na Podkarpaciu...
Urodzony 1 Stycznia 1993 roku, można powiedzieć że fart! Ale wcale tak nie jest... Bo zawsze muszę wyciągać dowód lub za czasów szkoły, legitymację! Bo nikt nie chce nigdy wierzyć... :/
Jak wiadomo, nie jeżdżę na razie niczym innym jak Rometem od 10-ciu lat... Bo mając już 9-10 lat rozpoczęła się pierwsza jazda na Komarze 3. (rupieć który wytłukł brat i siostra, zanim dostałem go ja) i dopóki nie zrobiłem karty, jeździłem nim po polach z kumplami... Dnia nie było żebym coś nie grzebał, tuningował, zmieniał, naprawiał i jeździł! Później, rok przed zdaniem karty wydarłem z szopy drugiego sprzęta... Ogara 205 mojej mamy. Był na kapciu, i ogólnie zakurzony, zabrudzony że zapalić nawet nie chciał, mimo iż był po generalnym remoncie! I stał tylko 3-4 lata w szopie... Oczywiście jak odczyściłem, odpaliłem to gaz do dechy i po 4 kilometrach się zatarł. Razz

Ale to nie miałem pojęcia wtedy praktycznie jeszcze dlaczego się zatarł, a nawet nie wiedziałem że był po remoncie i że trzeba robić coś takiego jak "docieranie" ^^
I od tego momentu zabrałem się za jego remont... Zbierałem każdy grosz, wymieniłem tłoka, wał został zregenerowany, zrobiony szlif (Rozwiertakiem) przez mojego tatę, kupiłem opony, brat pomógł i mi go odmalował... No cud maszynka w 100% oryginalna... Bez tuningów.
No i zdałem kartę, wsiadłem i przejeździłem dobry rok... Wymieniając dużo rzeczy, bo co chwilę coś uwaliłem. Razz

Powoli ogar niszczał, później zaczęły się po roku tuningi itd... W sumie z 3 lata na nim przejeździłem! Aż kumple z ogarów 205 i komarów jak i motorynek, po zmieniali na sprzęty rzędu ogara 200, simsona czy pierwszych Chopperków 50 (chińskich)... To i ja, chciałem mieć coś lepszego! Zakupiłem ramę ogara 200, zakupiłem silnik 223, przełożyłem co się dało z ogara 205... No i znów odmalowałem, odpicowałem, kierunki, światło stopu, akumulator i inne bajerki... Maszyna jak marzenie!! Ale cóż... 2-3 lata i najpierw zgubiłem tablicę, to dorobiłem (miałem zieloną jeszcze), przegląd bezterminowy to tam się niczym nie martwiłem! Aż zgubiłem papiery... Wtedy ogar i tak już wyglądał bardzo źle, bo wszystko się po urywało, po pękało... Wtedy przyszedł pierwszy poważniejszy stunt a następnie katowanie w polach... Przez prawie rok byłem bez rometa... Jeżdżąc na kumpla Chopperku 50-tce aż do momentu kiedy miałem z nim na nim wypadek... (złamana noga itd) Tzn. od końca wakacji, do prawie początku następnych! Wtedy kupiłem igłę ogara 200 od Szwagra... Igła! Bo cisła 70km/h bez zająknięcia a mocy miała tyle, co kumpla chopper 72ccm nie mógł mnie odstawić na przyśpieszenie! Lakier był oryginalny, ale już po przecierany... Opona no to przy pierwszym hamowaniu, mimo iż wyglądała jak nowa to strzeliła... Dużo rzeczy po dokładałem nowych, jak lusterka, gaźnik bo tamten obrotów nie trzymał, opony, pokrowiec na siedzenie i łożyska w kołach... Mam tego ogara już... Hym... Będzie ok. 3-4 lat... Zrobiłem nim na pewno 30 tyś kilometrów! Możliwe że blisko 40 tyś i ciągle nabijam to kolejne kilometry co miesiąc... Ogar ten przejeździł i dalekie trasy po 100km w jedną stronę, przejeździł w terenie, przeżył stunty, katowania, męczenia a teraz znów dostaje nowe życie... Bo silnik odremontowany tak dość w miarę, i cały czas dokładam nowe części jak jest gotówka, dostał nowy lakier, nowy napęd w którym łańcuch nie spada chodź luźny, lampę tylną od nowszego modelu i wiele innych dodatków! Po prostu wygląda ładniej, jeździ co raz bardziej podobnie jak w momencie gdy go kupiłem, nie jest tak katowany i odnawiany...
Ogólnie... Jest wystawiony na sprzedaż za 600zł... I jest wart tych 600zł... Ale nawet gdy ktoś do mnie pisze w jego sprawie, to nie chętnie odpowiadam, i nic nie daję u targować... Bo szczerze, to w ogóle bym go nie sprzedawał! Bo sentyment mam bardzo duży, bo tyle kilometrów razem, tyle przygód... Chodź z drugiej strony pasuje kupić w końcu coś innego... Jakiegoś simka, charta czy najchętniej to kupił bym chopperka 50-tkę... Bo już 4T co daje więcej "jak dla mnie" możliwości! Sama zabawa z wydechem co ja uwielbiam! ^^ I ogólnie, zawsze podobał mi się ten niby Chiński, ale motorower... Motocykla nie chcę! Bynajmniej nie teraz... Bo duże koszty utrzymania, dużo pali i potrzeba prawka którego nie mam...

Wiem, rozpisałem się pewnie za dużo... Ale przynajmniej ten kto przeczyta, będzie znał całą historię z mego życia... ^^ Związaną z motorowerami... Bo każdej wyprawy opisywać nie będę, nawet tych najlepszych! Bo z tego mógł bym śmiało książkę 2 tomową napisać... ^^ Nie wspominając o przypadkowych co dziennych przejazdach gdzie często działy się różne ciekawe rzeczy...
Ogólnie, o tych motorowerach wiem wszystko! I potrafię rozpoznać praktycznie każdą usterkę i boleść ogarka na słuch, bez rozbierania wszystkiego...

Co do mojego sprzęcika... To opiszę wszystko w dziale "nasze romety" przy wolnym czasie... Dodam zdjęcia itd...

Tutaj, dodaję jeszcze link do YouTube, gdzie znajduje się dużo różnych filmików które nakręciłem... O tematyce motocyklowej i nie tylko! Bo zainteresowań po za motorowerami mam sporo... ^^
http://www.youtube.com/user/jacekjax2

Pozdrawiam, Bosz...

Witamy na forum, no trochę się rozpisałeś Very Happy

Witamy! ładna lektura.

No ja to się nie rozdrabniam! ^^
I okey, jak tylko będzie czas to kolejna, pewnie jeszcze większa lektura na temat mojego Koszmara... Smile

Postaram się poszukać również zdjęć i opisać wszystkie jego metamorfozy... Bo też tego sporo było! I być może dział będzie w miarę na żywo aktualizowany... Gdyż w planie mam kolejne modyfikacje, już zamówiony że tak powiem mam przód od simka, bo ten nie daje rady... W planie zakup baterii i zamontowanie neonów/świateł neonowych... Tylko jeszcze nie wiem jak i gdzie by je zamontować... W planie również mam zrobienie sobie przyczepki bo co raz bardziej by się przydała, jak nie to zrobienie kufrów w miarę szybko demontowanych... Smile

Ale to opiszę już w odpowiednim do tego bardziej dziale itd.

Powitać na Forum Razz

Witamy na forum Smile